środa, 17 marca 2010

Dziewczyna Motocyklisty

(ostatnia część marcowego Tryptyku Narzędziowo-Techniczno-Mechanicznego)

To było do przewidzenia. Motór, jak tylko zobaczył swoje nowe ubranko, zapragnął natychmiast pokazać się w nim na mieście. Na nic zdały się nasze tłumaczenia, że jeszcze zima trzyma. Uparł się! Że niemożliwe, aby w połowie marca jeszcze leżał śnieg. Że dosyć wegetacji w ciemnym garażu, pod nudnym, ciągle tym samym pokrowcem, dosyć dyskusji. On wyjeżdża.

Dopiero jak na własny reflektor zobaczył białą drogę i poczuł pod kołami lód, spuścił z obrotów. I jeszcze ta gęsia skórka na oponach... Wymruczał, że może on jednak jeszcze wróci pod swoje cieplutkie okrycie i zdrzemnie się troszkę. Przypomniał, że ma na wiosnę obiecane nowe sakwy, a może nawet gmole i bagażnik. Dlatego podpisał się obydwoma kołami pod hasłem akcji Wiosno napierdalaj


Postanowiłam towarzyszyć mu w tej przedwiosennej przebieżce, w odpowiednim ubiorze, rzecz jasna :-)
Skórzany strój (spokojnie, skóra sztuczna) został uszyty na potrzeby ostatniego Sylwestra. W połączeniu z łańcuchową biżuterią i szpilkami miał mnie przeobrazić w nieco autoironiczną wersję Dziewczyny Motocyklisty :-)

Kamizelka jest zapinana na gruby zamek błyskawiczny, który otacza całe brzegi kaptura. Nie mogło zabraknąć klubowego logo mojego Motocyklisty. Spodnie znienacka okazały się przydatne na co dzień. Sztuczna skóra jest elastyczna i dość wygodnie się ją nosi, choć można się w niej nieźle spocić. Taka przedwiosenna sauna wyszczuplająca ;-)

Nie tylko motór zerwał się przedwcześnie. Ta sesja fotograficzna kosztowała K sporo wysiłku, bo o tej porze zwykle tkwi w głębokim (zimowym) śnie. Dziękuję, K, za poświęcenie :-*
Fotka będzie mi przypominać, że Dziewczyną Motocyklisty nie bywa się od czasu do czasu, kiedy ciepło i wygodnie, lecz JEST się nią przez cały rok!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz